- Radzę (to znaczy nie ja, tylko Monty :)) w miarę możliwości zaczynać od treningu kiełznania.
- Pierwsze kiełznanie powinno się odbyć na round penie (ale chyba nie koniecznie... ? Sama nie wiem...)
- Stosuj wędzidło z czarnego źelaza z miedzianą wkładką (ponoć konie wolą takie od stalowego).
- Posługuj się długą liną, pasem do lonżowania i bocznymi wodzami.
- Boczne wodze powinny mieć elastyczną wszywkę.
- Zanim dosiądziesz konia, przeprowadź dziesięć-dwanaście treningów z kiełznaniem.
- Jeden trening z kiełznaniem powinien trwać nie więcej niż dwadzieścia minut.
- Proces kiełznania można stosować wobec koni, które rzucają głową.
- Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Przechodź do następnego etapu szkolenia dopiero wtedy, gdy koń jest na to gotowy.
„Lepiej zginąć w siodle, goniąc marzenia, niż umrzeć w łóżku, nigdy nie sięgnąwszy gwiazd."
środa, 4 stycznia 2012
No..
Rady (no właściwie uwagi) Monty'ego, co do kiełznania:
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)