niedziela, 15 kwietnia 2012

Koń w średniowieczu.

Oj dawno, dawno mnie tu nie było... Chyba nawet nie mam szans się wytłumaczyć ; / Więc powiem tylko tyle: znalazłam ciekawy temat do opisania! Tzn. ciekawy dla tego, kto interesuje się przede wszystkim końmi, ale nie ma też zastrzeżeń do historii : ) Mam plan opisać dziś dzieje konia w średniowieczu. Dobra, zaczynam:

 Rycerskimi wierzchowcami zostawały najczęściej konie niskiego, bądź średniego wzrostu (zazwyczaj mieściły się w przedziale 150 - 157 cm), ciężkie, zwrotne i dobrze wytrenowane. Słynny był "test", iż dobry rycerski rumak powinien w pełnym galopie potrafić zrobić zwrot o 180 stopni w okręgu o trzymetrowej średnicy! Trochę nie do pomyślenia... Dźwigały też jeźdźców w 30 kg zbrojach. Nie miały, jak widać łatwo. Zakładano im ostre wędzidła (co widać na odkopanych przez archeologów końskich żuchwach) i nadużywano ostróg. Przeciętny wiek takiego biedaka to ok. 7- 14 lat. Pewnie nie ze wszystkimi końmi, tak się działo, może nawet z mniejszością (występuję tu właśnie w obronie mojej ulubionej epoki ! : )). Według mnie konie musiały być do człowieka jednak przywiązane, by towarzyszyć mu w walce, nie stawiając najmniejszego oporu. 

Trochę to wszystko zawiłe... Możliwe, że nigdy nie dowiemy się, jak naprawdę wiodło się "średniowiecznym: koniom. Myślę jednak, że troszkę na ten temat mogłam powiedzieć. Niestety tylko troszkę. Postaram się ten temat ciągle rozwijać : ) 


I proszę się nie złościć, że tak długo nie pisałam... Różne rzeczy się wydarzyły w tym czasie i nie nadążałam.


A tutaj kilka zdjęć: